Składniki:
25 dag mąki
ok. 3/4 kostki masła
żółtko
zimna woda (ok. 3 do 4 łyżek)
szczypta soli
2 galaretki truskawkowe
0,5 kg malin
0,5 kg truskawek
śmietana 30% do ubicia
Przygotowanie tarty zaczynam od spodu, czyli ciasta kruchego. Przesianą mąkę z dodatkiem szczypty soli siekam z masłem. Kiedy utworzy się kruszonka dodaję żółtko i zimną wodę. Teraz trzeba wszystko szybko i dokładnie wygnieść. Gotowe ciasto zawijam w folię i wkładam do lodówki na godzinę.
W tym czasie przygotuje galaretkę. Do 800 ml zagotowanej wody dodaję dwa opakowania, dokładnie mieszam i odstawiam do wystudzenia.
Pora na gwiazdy tego deseru. Na początku myślałem jedynie o tarcie z truskawkami, ale kiedy zobaczyłem na straganie te piękne maliny pomyślałem, że i dla nich znajdzie się w niej miejsce. Owoce dokładnie płuczę. Z truskawek usuwam szypułki. Następnie wszystkie wykładam na papierowy ręcznik.
Wyciągam ciasto z lodówki. Tartę możecie zrobić w przeznaczonej do tego formie - fajne są te sylikonowe. Ja miałem akurat pod ręką tortownicę. Formę smaruję masłem i wyklejam ciastem zarówno, spód jak i brzegi (w tortownicy oczywiście nie całe, tak do 1/4 wysokości). Następnie nakłuwam je widelcem i wrzucam w czeluści piekarnika nagrzanego do 200 - 210 stopni na jakieś 15 minut.
Galaretka tężeje. Ciasto też jest już gotowe, ma słomkowy kolor i pięknie pachnie. Wyciągam je z piekarnika. Kiedy ostygnie wykładam jego dno owocami. Możecie dowolnie rozrzucić je po całości lub utworzyć jakiś wzór. Tu zostawiam Wam pole do popisu. Następnie całość wylewam tężejącą chłodną galaretką. Całość ląduje w przyjemnie chłodnej lodówce.
Jeszcze tylko bita śmietana dla łasuchów i smacznego!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz